Dzisiaj od rana sprzątałam. Myłam łazienkę, ścierałam kurze, odkurzałam podłogi. Jakiś natrętny głos, który zawsze mi się w głowie odzywa, a którego nienawidzę i nie toleruję, spytał z ironią i przyganą w "głosie", czy wolno sprzątać w święto? Wszyscy sąsiedzi, którzy nie są jeszcze albo już byli na cmentarzu SŁYSZĄ teraz, że JA odkurzam. Zamiast być na cmentarzu, modlić się nie wiadomo za co i po co i robić smutną i nabożną minę - sprzątam. Swoją drogą, ciekawe, w jakim stanie są groby moich bliskich.
Tak naprawdę to jest tylko jeden taki grób. Grób mojego taty. I wiesz co, TY GŁUPI, NATRĘTNY I BEZMYŚLNY GŁOSIE? Mój tata na pewno byłby zadowolony, że jego córka dba o porządek, sprząta dokładnie wszystkie kąty w swoim mieszkaniu i robi to jak należy.
Śmiać mi się chce temu głosowi w... głos.
Widzisz tato? Ciągle pamiętam, mimo czasu, mimo wszystko...
Renia, co tam sprzątanie! My dziś odkurzaliśmy, podłogi myliśmy, meble przestwialiśmy i jeszcze trzepaliśmy wszystko przez balkon:)) Przynajmniej nikt nie zauważył bo sąsiadów nie było:))
OdpowiedzUsuńNo! Moi ludzie! ;-)
Usuń