czwartek, 1 listopada 2012

zaduszki

Dzisiaj od rana sprzątałam. Myłam łazienkę, ścierałam kurze, odkurzałam podłogi. Jakiś natrętny głos, który zawsze mi się w głowie odzywa, a którego nienawidzę i nie toleruję, spytał z ironią i przyganą w "głosie", czy wolno sprzątać w święto? Wszyscy sąsiedzi, którzy nie są jeszcze albo już byli na cmentarzu SŁYSZĄ teraz, że JA odkurzam. Zamiast być na cmentarzu, modlić się nie wiadomo za co i po co i robić smutną i nabożną minę - sprzątam. Swoją drogą, ciekawe, w jakim stanie są groby moich bliskich.

Tak naprawdę to jest tylko jeden taki grób. Grób mojego taty. I wiesz co, TY GŁUPI, NATRĘTNY I BEZMYŚLNY GŁOSIE? Mój tata na pewno byłby zadowolony, że jego córka dba o porządek, sprząta dokładnie wszystkie kąty w swoim mieszkaniu i robi to jak należy.

Śmiać mi się chce temu głosowi w... głos.


Widzisz tato? Ciągle pamiętam, mimo czasu, mimo wszystko...





2 komentarze:

  1. Renia, co tam sprzątanie! My dziś odkurzaliśmy, podłogi myliśmy, meble przestwialiśmy i jeszcze trzepaliśmy wszystko przez balkon:)) Przynajmniej nikt nie zauważył bo sąsiadów nie było:))

    OdpowiedzUsuń