wtorek, 11 września 2012

usprawiedliwienie

Wysoki Sądzie, szanowni przysięgli.

Na swoją obronę mam tylko to, że jestem jaka jestem. A jaka jestem? Pewnie każdy z państwa miałby inną na mój temat opinię, w jednych być może wzbudziłam sympatię, w innych natomiast uczucia wręcz przeciwne. Normalne. Ale zadaniem sądu nie jest badanie opinii, sympatii czy antypatii. Sąd zainteresowany jest faktami, niezbitymi dowodami oraz literą prawa.

Fakt nr 1 - lubię pisać. Sprawia mi to przyjemność, często wyobrażam sobie, jak opisałabym to, co widzę, to, co słyszę czy to, co czuję. Nierzadko układam w głowie zdania - raz są fikcją, raz zwierzeniem - bawię się słowami, szukam, dobieram, czasami rymuję, oczerniam, świntuszę, z przyjemnością bywam wulgarna. W świecie słów nie ma dla mnie granic, cenzura nie istnieje. Czy dlatego piszę bloga? Tak, dlatego. Bo lubię pisać.

Ponadto pisanie bloga łączy się również z Faktem nr 2. Mianowicie mam w sobie coś w ekshibicjonizmu. Lubię występować. Grać przed publicznością. Nie jest zbyt popularnym przyznawać się do tego i szczerze mówiąc nie czuję się zbyt komfortowo wyznając to teraz. Ale takie są fakty, a przed Sądem nie należy ich ukrywać. Potrzebna mi świadomość, choćby nawet mylna - nieważne - że ktoś to czyta. Pisanie do komputera zostawia zawsze we mnie taki żal, że nikt tego nie przeczyta. A przecież czasem ładnie mi się te słowa ułożą, metafora czasami zaskakująca wpadnie do głowy. Lubię pisać, chcę to wystawiać. Tak mam.

Przejdźmy do faktu trzeciego, żeby nie przedłużać niepotrzebnie. Otóż w mojej głowie dzieją się różne rzeczy, przegadałam je z niejedną osobą, przerobiłam, przemyślałam, skonsultowałam i tak dalej. Ciągle się w mojej psychice i ciele coś dzieje i znowu - nie są to rzeczy, o których w naszej kulturze polskiej mówi się głośno. Tylko że ja nie potrafię ciągle pisać pomimo, obok tych rzeczy. Niejednokrotnie to one właśnie stają się tematem mojego słów szukania, bo są mi, co tu dużo mówić, bliskie. Mam je oceniać? Zdarza się. Mam je wygładzać, stroić? Po co? Mam je ukrywać? Może by się i dało, ale ja nie potrafię.

I jeszcze ostatni fakt, ważny z punktu widzenia linii oskarżenia. Jestem osoba pracującą. Stykam się w pracy z ludźmi, codziennie i często. Poznaję ich, oni poznają mnie - wszystko na płaszczyźnie zawodowej, czasami też prywatnej.

A co w mojej sprawie mówi prawo? Wysoki Sądzie, pracuję legalnie, mam umowę o pracę, pisanie bloga nie jest w naszym kraju przestępstwem, a mój ekshibicjonizm nie czyni nikomu krzywdy. W mojej ocenie -
i myślę, że Wysoki Sąd się z tym zgodzi - nie łamię prawa.

Wysoki Sądzie, wnoszę o unieważnienie oskarżenia. Jasnym jest, że fakty pierwszy, drugi, trzeci i czwarty (choćby podlegały różnym ocenom) nie dyskwalifikują mnie jako osoby piszącej. Piszącej to, na co ma ochotę. Ja zdecydowałam - będę pisać, bo mam takie prawo. Decyzja należy do innych - czy będą to czytać czy nie.

To wszystko, co mam do powiedzenia. Dziękuję.

2 komentarze: