sobota, 9 lipca 2016

widzenie

Macie 15 minut

Jednak przyszłaś....

Tak, przyszłam. Nie dałeś mi wyboru.

???

Co tak patrzysz ze zdziwieniem?! Myślisz, że nie próbowałam zapomnieć, że istniejesz? Istniałeś? Każdego dnia mówię sobie, że ciebie już nie ma, że to już koniec wszystkiego. Tłumaczę sobie, że nie muszę się już tobą przejmować, bo ciebie zamknęli na zawsze i nigdy, nigdy stąd nie wyjdziesz.

Sprawia ci to ulgę, co?

A co, kurwa myślisz, że nie powinno? Że powinnam płakać za tobą każdego dnia, żałować, że nie byłam lepszą córeczką, że nie wyciągnęłam cię z tego bagna? Byłam dzieckiem, rozumiesz?! Małym, kurwa, dzieckiem! Czego byś chciał? Żebym waliła do tych bram na dole każdego dnia i krzyczała oddajcie mi ojca?!

Nie płacz...

Nie płaczę! Zamknij się! Nie płaczę każdego dnia. I czasami naprawdę mi się udaje, wyglądam chyba nawet czasami na szczęśliwą... Koń by się uśmiał - ja, szczęśliwa. Nic mi nie wychodzi, grzebię łapami w tym życiu, żeby coś z niego ulepić i nic - same bezkształtne babki, wystarczy porządnie kopnąć i babki nie ma. Ja nie płaczę. Mam ciebie dosyć. Nie chcę za tobą płakać, męczy mnie twoja obecność, chciałabym, żeby już ciebie nie było, ani kawałeczka..

To czemu przyszłaś?

10 minut

Twój wnuk pytał o ciebie. Gdzie jest dziadek? A na co dziadek umarł?

Powiedziałaś mu, że umarłem?

A co, nie umarłeś? Śmiesz mi jeszcze w oczy mówić, że jesteś jakby żywy? Rozejrzyj się, przejrzyj na oczy - jesteś w grobie. Dawno temu cię pogrzebali, tylko do ciebie jakoś dotrzeć nie może, że jesteś martwy - skóra, kości i nic więcej. Serce stoi, dusza uleciała. Zimny i siny, trup.

Co mu powiedziałaś, kiedy zapytał, na co umarłem?

Nic. Prawie nic. Jeszcze za wcześnie, żeby mu powiedzieć. On teraz jest w tym wieku, kiedy człowiek boi się, że wybuchnie wojna, że człowiek może człowieka zabić, że samemu kiedyś się umrze. Nie wiem, jak by zareagował, mógłby potem bać się swoich własnych wyobrażeń. Powiedziałam mu, że to w związku z chorobą... Później powiem mu więcej, jeśli będzie chciał.

Chciałbym go zobaczyć, przywitać się z nim.

Przestań! Przestań tak mówić! To nie jest moja wina, że go nie znasz! To wszystko przez ciebie, sam tego chciałeś! I nigdy, rozumiesz, nigdy go nie poznasz, sam tak zdecydowałeś! Nawet nie próbuj mnie za to obwiniać! On już nie ma dziadka i nigdy mieć nie będzie.

5 minut

To chociaż powiedz, jaki jest. Duży urósł? Ile on ma już lat? Osiem, dziewięć...? Tutaj czas płynie zupełnie inaczej, niż na ziemi, mylą mi się te dni, miesiące i lata. W sumie to już dawno przestałem liczyć... 

Ma 9 lat, jest w porządku. Straszny gaduła, zupełnie inaczej niż ja. Nie podobny ani do mnie, ani do nikogo z naszej rodziny - przypomina raczej swojego tatę i jego rodzinę. Ma jasne oczy, włosy ciemny blond, szczupły, nie za wysoki. Zresztą, po co ci to. Takie rozpamiętywanie nic nie daje, niepotrzebnie tylko wszystko wzmacnia tęsknotę za czymś, co jest już niemożliwe.

Niemożliwe. 
A twoje małżeństwo, jak ci jest?

Co ty taki nagle ciekawy i troskliwy? Trochę za późno, wiesz? O wiele lat za późno, o całe moje marne życie za późno. Nie chcę, żebyś wiedział. Jak ci teraz wszystko powiem, to potem znowu nie będę mogła się od ciebie uwolnić. Będziesz przychodził: w snach, we wspomnieniach. Dołuje mnie to, rozumiesz? Już nie mogę. Po to właśnie przyszłam. Żeby ci powiedzieć, że już nie mogę, że musisz dać mi spokój, musisz odejść raz na zawsze. Zostaw mnie i moje życie w spokoju. Nie właź w moje myśli.

Czas się skończył

Ale powiedz mi, czy chociaż jakoś sobie życie ułożyłaś?

Koniec czasu, wstań

Tak czy nie? Muszę wiedzieć.

Proszę iść za mną

Tak czy nie?!


Nie wiedziała, co mu powiedzieć. Drzwi się za nim zamknęły. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz