niedziela, 5 sierpnia 2012

nie oceniam po okładce

Kupiłam sobie dzisiaj w empiku broszkę. Okrągła, żółte tło, na tym tle czerwone litery układają się w napis "NIE oceniam po okładce". Takie duperotko za złotówkę. Były jeszcze inne, wszystkie dotyczyły czytania książek - jedna sztuka po złotówce, trzy sztuki po 2 złote. Nie skorzystałam z promocji, kupiłam jedną. Od razu sobie przypięłam do sukienki i z dumą nosiłam po całym domu handlowym. I po wyjściu z niego. I przez całą drogę do domu. W domu zdjęłam, bo zmieniłam sukienkę, ale jutro znowu założę.

Nienawidzę oceniania człowieka po okładce. Brzydzi mnie to, mam odruch wymiotny, kiedy widzę lub słyszę takie zachowania. I wcale nie chodzi mi tylko o ocenianie kogoś po tym, w co się ubiera, jak zestawia kolory, na który przedziałek się czesze czy na jaki kolor farbuje włosy. To też, ale nie tylko. Dla mnie okładką człowieka jest również to, co je, ile je i o których godzinach. To, ile śpi i w jakich godzinach. To, z kim śpi bądź z kim nie śpi. Do jakiego kościoła należy bądź nie należy, w co wierzy i jak wierzy. Miejsca na ciele, jakie sobie przebija, tatuuje, usuwa czy powiększa. Okładką jest muzyka, której człowiek słucha bądź której nie może znieść, bo mu wywierca dziurę w mózgu. Pieniądze, jakie człowiek wydaje - ich ilość, przeznaczenie, odkładanie, nieodkładanie? Okładka. Filmy, jakie ogląda? Okładka. Programy, na jakich spędza wolny czas? Okładka, okładka, okładka. I cały czas się uczę, żeby ludzi po niej nie oceniać i żeby nie przejmować się tym, jak ludzie oceniają moją obwolutę. Trudne. Ale da się chyba zrobić, nie?

Może ci się nie podobać, że żyję inaczej, niż ty. Możesz w świętym gniewie swym złorzeczyć mi, że nie żyję tak, jak powinnam. Możesz tupać nogami, że jem za mało. Kiwaj sobie palcem choćby do końca swojego życia, płacz nade mną, że błądzę, żem grzesznica, że tylko spowiedź święta i pokuta ciężka może mnie uratować. Że za mało mam szacunku do wielkich, którzy są wielcy i koniec. Nie znasz mnie w ogóle, widzisz tylko jakąś okładkę, którą interpretujesz tak, jak ci się podoba. Twój problem.

2 komentarze:

  1. Bardzo mądre słowa. Będę tu często zaglądać. Na pewno :) nawet jeśli moja okładka będzie się bardzo różniła od Twojej ;) pozdrawiam i życzę wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i gratuluję - jest Pani pierwszym komentatorem mojego bloga :). Nagrody nie przewidziałam, ale doceniam. Nasze okładki różnią się od siebie, ale treściowo nam po drodze, nie? ;)

      Usuń